Mercedes Klasy C po face liftingu

Mercedes odświeżył swój jeden z najpopularniejszych modeli. Zmiany nie są rewolucyjne i niewprawne oko będzie mieć pewne trudności z ich wyłapaniem. Styliści zaproponowali bowiem standardowy zestaw w postaci przeprojektowanych zderzaków i świateł. Zmieniony został też wygląd atrapy chłodnicy.

Oprócz tego w ofercie opcji dodatkowych pojawiły się diodowe reflektory Led Multibeam Ultra Range, z których każdy zbudowany jest z aż 84 diod.

Wewnątrz samochodu zmiany są również subtelne. Standardowo, do listy wyposażenia dodano nowe kolory wykończenia kabiny, a na konsolę środkową można zamówić orzechowy lub dębowy fornir, który nada wnętrzu luksusowego charakteru.

Odświeżona Klasa C będzie też bliżej swoich większych i bardziej wytwornych braci nie tylko za sprawą wysokiej jakości materiałów tapicerskich, ale też elementów wyposażenia. Jednym z nich będzie cyfrowy zestaw wskaźników z ekranem o przekątnej 12,3 cala i rozdzielczości 1920x720 pikseli. Pojawi się też wielofunkcyjna kierownica z dotykowymi touchpadami.

Systemem informacyjno-rozrywkowym można będzie sterować za pomocą komend głosowych lub dotykowego ekranu, który ma wielkość od 7 do 10,25 cali. Bliski wyposażeniu Klasy S będzie z kolei system Energizing, który "zarządza" komfortem i dostosowuje do upodobań kierowcy szereg funkcji, jak nagłośnienie, ambientowe oświetlenie czy ustawienie nawiewu.

Ale to nie koniec, bo odnowiona Klasa C będzie mieć na pokładzie szereg systemów wspierających kierowcę i umożliwiających półautonomiczną jazdę. Dzięki układowi Active Distance Assist Distronic samochód będzie na przykład zmniejszał prędkość, zbliżając się do skrzyżowania czy ostrego zakrętu. Korzysta przy tym z czujników, analizujących sytuację  na 500 metrów przed samochodem, oraz odbiornika GPS i map nawigacji.

Więcej szczegółów dotyczących Mercedesa Klasy C po face liftingu poznamy na salonie samochodowym w Genewie, na początku marca.