Najnowszy Mercedes Klasy C został właśnie zaprezentowany podczas konferencji prowadzonej online. Prowadzący na każdym kroku podkreślali, że nowa Klasa C stanowi krok naprzód pod względem komfortu, prowadzenia czy rozwiązań technologicznych, oferując nową definicję „strefy komfortu, z której nie chce się wychodzić”. Na pokładzie znajdziemy zaczerpnięte z Klasy S reflektory Digital Light, opcjonalnie pojawi się też tylna skrętna oś, a wśród napędów dostaniemy hybrydę plug-in o zasięgu do 100 km w trybie elektrycznym. Ale może po kolei.
Zamów e-wydanie magazynu "auto motor i sport" - teraz o 30% taniej!
Dołącz do nas na facebooku i bądź na bieżąco z motoryzacyjnymi newsami!
Mercedes Klasy C – nadwozie i wnętrze
Współczesna odsłona „Baby Benza”, jak określany był protoplasta Klasy C, ma kontynuować sukces modelu, który od 1982 roku znalazł już 10,5 mln klientów, będąc najczęściej kupowanym Mercedesem w ostatniej dekadzie. Obecnie jeden na siedem nowych Mercedesów to właśnie model z rodziny „C”, a poprzednia generacja sprzedała się w liczbie 2,5 mln sztuk.
Stylistycznie nowa Klasa C nie zaskakuje. Jest ładnie skrojona, prezentując klasyczną elegancję i wyraźnie przy tym nawiązując do wspomnianej już Klasy S. Dla zachowania klasycznych proporcji, kabina pasażerka została nieco cofnięta, co w połączeniu z krótkim zwisem przednim i większym tylnym dodało sylwetce charakteru limuzyny o klasę większej.

Zwiększony rozstaw osi zapewnia dużo przestrzeni dla pasażerów – na wysokości łokci, w porównaniu z poprzednikiem, wzrosła ona o 22 mm z przodu i o 15 mm z tyłu. Miejsca nad głową z tyłu przybyło z kolei o 13 mm (w kombi o 11 mm). W połączeniu z nawet o 35 mm większą przestrzenią na nogi z tyłu, podróżowanie w drugim rzędzie siedzeń jest przyjemniejsze.
A jeśli przy wymiarach jesteśmy, nowa Klasa C, przy długości 4751 mm i szerokości 1820 mm, jest zauważalnie większa niż dotąd. Rozstaw osi wzrósł o 25 mm, do 2865 mm, ale mimo zwiększenia gabarytów, współczynnik oporu powietrza pozostał na poziomie poprzedników, a więc 0,24 dla limuzyny i 0,27 w kombi.
Przejdźmy do kabiny, gdzie znajdziemy liczne elementy z nowej Klasy S, tyle że tutaj nie w luksusowej, a bardziej sportowej interpretacji. Podkreśla to konstrukcja kokpitu, gdzie deska rozdzielcza i duży centralny wyświetlacz są lekko pochylone w kierunku kierowcy. Funkcję zestawu wskaźników pełni wolnostojący ekran LCD o wysokiej rozdzielczości, dostępny w wersji o przekątnej 10,25 cala i 12,3 cala. Zwrotem w kierunku zaawansowanej cyfryzacji jest z kolei konsola środkowa, z centralnym, dotykowym wyświetlaczem o pionowej orientacji i przekątnej 9,5 cala lub nawet 11,9 cala.

Podobnie jak nowa Klasa S, nowa Klasa C została wyposażona w drugą generację systemu operacyjnego MBUX (Mercedes-Benz User Experience), gdzie asystent głosowy „Hej Mercedes” stał się bardziej interaktywny i rozpoznaje pasażerów po głosie. Niektóre czynności – takie jak odebranie połączenia telefonicznego – można teraz zlecić nawet bez używania hasła „Hej Mercedes”. Asystent „potrafi” też objaśnić funkcje auta, np. podpowie, jak sparować smartfon przez Bluetooth lub gdzie można znaleźć apteczkę.
Komentarze