Koncepcyjny model elektrycznego Mini był prezentowany i zapowiadany już od całkiem dawna. Na salonie samochodowym we Frankfurcie, niemal dwa lata temu, producent pokazał właśnie taki projekt, który jak się okazuje, miał więcej wspólnego z wersją produkcyjną, niż mogłoby się wydawać.
Co więcej, teraz Mini Cooper SE jest ogłaszany jako pierwszy czysto elektryczny mały samochód premium. Jak widać, marketingowcy Mini zapomnieli chyba o BMW i3, które nie dość że jest małym elektrycznym modelem premium i na rynku obecny jest od dość dawna, to smaczku dodaje fakt, że przecież Mini należy do koncernu BMW.
Zostawmy jednak te niuanse na boku. Pora przedstawić głównego bohatera, otwierającego nową, elektryczną erę w historii marki Mini.
Mini Cooper SE – wygląd
Jeśli chodzi o stylistykę Mini Coopera SE, zgodnie z oczekiwaniami i zapowiedziami, mamy tu do czynienia jedynie z ewolucją tego, co dla Mini charakterystyczne. Osoby interesujące się motoryzacją w stopniu minimalnym zapewne nie znaleźliby większych różnic między tym modelem, a wersją spalinową.
W prezentowanym Cooperze SE w oczy rzucają się jednak jaskrawożółte akcenty na grillu i lusterkach, zastąpienie grilla blendą w szarym kolorze, brak układu wydechowego, a przede wszystkim kapitalne felgi, będące niemal żywcem wzięte z modelu koncepcyjnego sprzed dwóch lat. To się nazywa fantazja!
Zobacz także: pierwsza elektryczna Skoda już jest!
Komentarze
~borkim, 2019-07-10 11:51:52
Potwierdzenie zgłoszenia naruszenia regulaminu
Czy zgłoszony wpis zawiera treści niezgodne z regulaminem?