Niemieckie koncerny testowały na małpach i ludziach

Grupa Volkswagena, Daimler, Bosch oraz BMW finansowały przeprowadzane na ludziach i zwierzętach eksperymenty, badające wpływ spalin z silników Diesla na organizmy żywe - podał serwis Automotive News Europe.

Spaliny z wydechu Shutterstock
Spaliny z wydechu, fot. Shutterstock

Na światło dzienne wypłynęły niewiarygodne wręcz informacje, które mogą pogrążyć niemieckie koncerny motoryzacyjne, a na pewno pociągną jeszcze mocniej w dół zainteresowanie silnikami Diesla - nadszarpnięte aferą "Dieselgate".

Jak podał "New York Times", wspomniane testy, przeprowadzane ma małpach, prowadziło już w 2014 roku amerykańskie centrum LRRI (Lovelace Respiratory Research Institute), na zlecenie EUGT - Europejskiej Grupy Badawczej ds. Zdrowia i Środowiska w Sektorze Transportu. Badania te, według gazety, finansowały cztery niemieckie firmy motoryzacyjne - Bosch, BMW, Daimler i Volkswagen.

Testy polegać miały na tym, że 10 małp zamykano w pomieszczeniu, w którym przez cztery godziny musiały one wdychać spaliny z samochodu napędzanego silnikiem Diesla - podano nawet, że był to Volkswagen Beetle. Dziennikarze "NYT" dotarli nawet do informacji, jakoby spokojne zachowanie zwierząt osiągano przez... puszczanie im kreskówek.

W badaniach chodziło o podważenie decyzji WHO - Światowej Organizacji Zdrowia, która w 2012 roku uznała spaliny z silników wysokoprężnych za rakotwórcze.

Sprawa ma ciąg dalszy, bo w niedzielę, niemiecki dziennik "Stuttgarter Zeitung" podał kolejne niewiarygodne informacje, jakoby EUGT zorganizowała dalsze badania na... ludziach. Chodzić miało o badanie wpływu dwutlenku azotu na organizm ludzki. Badania miały zostać zakończone w połowie 2017 roku, a wyniki nie zostały opublikowane.

Główni zainteresowani, czyli niemieccy giganci, którzy według doniesień sponsorowali badania, oświadczyły że szczegóły badań nie były im znane, jednocześnie potępiając testy na organizmach żywych jako wysoce nieetyczne. Bosch dodał, że z grupy finansującej badania wystąpił na rok przed tym eksperymentem, a Volkswagen przeprosił za błędne decyzje.

Przedstawiciele Volkswagena nazwali testy na organizmach żywych absurdalnymi i niewytłumaczalnymi. We wszystkich firmach prowadzone są szeroko zakrojone śledztwa, mające dojść do prawdy i pozwolić na wyciągnięcie konsekwencji wobec osób odpowiedzialnych za te decyzje.

Sprawa będzie miała swój ciąg dalszy i będziemy was na bieżąco informować.

Zobacz również:
REKLAMA