Choć od pierwszej prezentacji DB9 minęło już trochę czasu, to Brytyjczycy dopiero teraz zdecydowali się go odświeżyć. Wielkiej rewolucji jednak nie ma. I trudno się dziwić, bo przecież jego stylistyka do tej pory zachwyca.
Jedną z głównych zmian wizualnych jest nowy zderzak z delikatnie przerobionym grillem i jasnym wykończeniem osłony chłodnicy. Dopełnieniem zmodyfikowanego przodu są nowe reflektory. Przyglądając się profilowi auta zauważyć można również zmiany, jakich dokonano na bocznych progach przed tylnymi kołami. Dodatkowo styliści pokusili się o srebrne zaciski hamulcowe i 20-calowe koła w standardzie. Dopracowano także systemy Bluetooth, monitorowania ciśnienia w oponach oraz audio od Bang & Olufsen.
Niewątpliwą zaletą jest dostępny w standardzie Adaptive Damping System (ADS) pozwalający dostosowywać zawieszenie pomiędzy opcją komfortową i trybem sportowym.
Niezmienne pozostaje "serce" DB9. Nadal jest to 6-litrowa V12 o mocy prawie 477KM i maksymalnym momencie obrotowym 600 Nm, która potrzebuje 4,6 sekundy do rozpędzenia auta do pierwszej setki, zaś prędkość maksymalna wynosi 306 km/h. Dostępne są dwie 6-biegowe skrzynie - w wersji manualnej lub automatycznej Touchtronic.
Nowy Aston Martin DB9 po kosmetycznych poprawkach już niebawem pojawi się w salonach, a jego ceny zaczynać się mają od 122 445 funtów brytyjskich za wersję coupe i od 131 445 funtów za wersję Volante (cabrio).