Najważniejsza zmiana, w porównaniu do poprzednich kabrioletów Opla, to fakt, że Cascada (z hiszp. „cascada” to wodospad) posiada dach typu soft-top, który można składać i rozwijać za pomocą jednego przycisku (podczas jazdy, do 50 km/h). Technicznie nowe kabrio to miks rozwiązań znanych z Astry i Insignii, z której to pochodzi świetne zawieszenie przednie typu Hiperstrut. Można zatem założyć, że Cascada nie tylko świetnie wygląda, popatrzcie na te przetłoczenia, eleganckie listwy czy wybrzuszoną maskę, ale też będzie bardzo kompetentne na drodze (w opcji dostępne będzie też adaptacyjne zawieszenie FlexRide). Dziwnym jednak trafem Opel nie podaje masy własnej pojazdu, obawiamy się, że, podobnie jak w przypadku Astry, model ten będzie cierpiał na nadwagę (szczególnie, że to kabrio).
Dobrze przynajmniej, że ewentualne kilogramy będą napędzane przez silniki wyłącznie doładowane. Podstawowa w ofercie jednostka 1.4 dostępna będzie w wariancie 120- i 140-konnym. Nowością nie tylko w Cascadzie ale i u Opla będzie nowy silnik SIDI ECOTEC o pojemności 1,6-litra wspomagany turbosprężarką, który w tym modelu będzie osiągał 170 koni mechanicznych (na razie dostępny w połączeniu z 6-biegowym automatem). W przyszłości pojawi się też mocniejszy, około 200-konny wariant. Po stronie wysokoprężnej mamy znaną 2,0-litrową jednostkę CDTI o mocy 165 koni mechanicznych.
Klienci będą mogli wybierać spośród trzech kolorów dachu a także dziesięciu lakierów nadwozia. Dobrą informacją jest również cena – wg Opla będzie ona najniższa w tej klasie aut. Cascada będzie mieć również pozytywny (oby) wpływ na polską gospodarkę gdyż produkowana będzie w Gliwicach. Kolejne auto z Polski!
Komentarze
rzęsor, 2012-10-23 12:16:07
auto motor i sport, 2012-10-23 10:47:16
Potwierdzenie zgłoszenia naruszenia regulaminu
Czy zgłoszony wpis zawiera treści niezgodne z regulaminem?
Potwierdzenie zgłoszenia naruszenia regulaminu
Czy zgłoszony wpis zawiera treści niezgodne z regulaminem?