Niemieccy projektanci stworzyli ładne nadwozie. I naszym zdaniem ciężko się przyczepić do któregokolwiek z detali. Insignia Grand Sport podzieliła stylistykę z nową Astrą, ale widać, że Opel czerpał inspirację z konkurencyjnych modeli. Ciężko nie zauważyć bocznych przetłoczeń i kształtu tyłu przypominającego Passata. A do tego zwłaszcza z przodu auto przypomina nam stylistykę Mazdy. Osłona chłodnicy oraz wąskie reflektory nawiązują do koncepcyjnego modelu Monza.
Druga generacja flagowego modelu ma 4897 mm długości i co ciekawe o 29 mm niżej narysowaną linię dachu. Rozstaw osi wydłużono o 92 mm, zaś rozstaw kół powiększono o 11 mm. Niemieckiemu producentowi udało się stworzyć nadwozie, którego współczynnik oporu powietrza aerodynamicznego wynosi 0,26.
„Chcieliśmy, aby nowa Insignia Grand Sport była postrzegana, zarówno w proporcjach, jak i w detalach, jako ekskluzywny samochód wyróżniający się jakością. Na jej styl składają się łagodne linie i subtelne powierzchnie połączone z ostrymi, precyzyjnymi krawędziami, uwydatniającymi dynamiczne proporcje nadwozia.
Samochód wydaje się dłuższy, niższy i szerszy niż jest w rzeczywistości i zdecydowanie wygląda na ekskluzywny model. Każdy element jego stylistyki kojarzy się z technologią i najwyższą precyzją. Nowa Insignia jest niezwykle atrakcyjną propozycją pod względem relacji ceny do wartości, dającą poczucie posiadania ekskluzywnego samochodu klasy wyższej” — powiedział Mark Adams, wiceprezes ds. projektowania w europejskim oddziale firmy Opel.