Sprzedaż nowych samochodów szoruje po dnie w całej Europie, a co więcej, póki co nie widać perspektyw na szybką poprawę sytuacji. Skłania to niemiecką branżę motoryzacyjną do wysuwania kolejnych pomysłów na ożywienie tej najważniejszej w Niemczech gałęzi gospodarki.
Wraca w związku z tym temat, który przerabiany był 12 lat temu, kiedy to świat dotknięty został przez kryzys gospodarczy. Wtedy w Niemczech, ale i trzynastu innych krajach Europy, wprowadzono program dopłat do zakupu nowych aut w zamian za zezłomowanie starych, mniej przyjaznych dla środowiska.
Zamów e-wydanie magazynu "auto motor i sport" - teraz o 30% taniej!
W Niemczech program premii wrakowych mocno ożywił sprzedaż nowych samochodów, czyszcząc jednocześnie rynek z pojazdów starszych niż dziewięcioletnie – swoją drogą ogromna część z nich trafiła później do nas.
U naszych zachodnich sąsiadów premia za zezłomowanie takiego 10-latka wynosiła 2,5 tys. euro, a wniosków do połowy 2009 roku złożono aż 1,7 mln. Program, dotyczący klientów indywidualnych, pozwolił zamknąć 2009 rok liczbą dochodzącą do 700 tys. egzemplarzy, dwuipółkrotnie zwiększając popyt na nowe auta, w porównaniu do roku poprzedniego.
Dołącz do nas na facebooku i bądź na bieżąco z motoryzacyjnymi newsami!
Czy dopłaty w Niemczech powrócą – tego póki co nie wiadomo, ale wiemy natomiast, że prowadzone są wstępne rozmowy między przedstawicielami branży motoryzacyjnej – gigantów BMW, Daimlera i Volkswagena – a niemieckim rządem. Na początku maja ma z kolei dojść do oficjalnego spotkania obu stron, na którym debatować będą nad skutecznym planem pobudzenia przemysłu motoryzacyjnego.
Czy podobne rozwiązania mogą pojawić się u nas? Jest to bardzo wątpliwe, żeby nie powiedzieć, że niemożliwe. Pamiętacie temat dopłat do zakupu samochodów elektrycznych, o których było tak głośno, a które miały obowiązywać już od dłuższego czasu? No właśnie, oprócz tego, że – wciąż w ramach planów – wprowadzono ich obniżenie, po dopłatach ani widu, ani słychu...
Zobacz także:
Komentarze