VW długo kombinował z wejściem do mistrzostw świata. Auto (Polo R WRC) ciągle było „prawie gotowe”, ale ciągle nie wyjeżdżało z garażu. Wreszcie niepokonany od 9 lat Sebastien Loeb ogłosił odejście na emeryturę, więc lepszy moment trudno sobie wymarzyć. Z doborem kierowców też kokoszono się bardzo długo. Wreszcie podano dwa nazwiska – Francuza Ogiera i Fina Latvali. Co do Ogiera, ucznia Loeba, powszechne opinie były absolutnie pozytywne. Bo talent to wielki, a człowiek roztropny. Natomiast wybór Fina budził raczej zdziwienie, bo pomimo wielu lat spędzonych w MŚ ciągle „ma pecha”, a zwycięstwa nie przychodzą. A w sporcie bzdurą jest mówienie, że ktoś całe życie ma pecha. Ten ktoś po prostu mniej umie.
VW rozpoczął oczywiście od Monte Carlo, na którym pomimo emerytury pojawił się jednak Loeb. Pojedynek dwóch Sebastienów był porywający (inni się raczej nie liczyli), jednak doświadczenie Loeba przeważyło i to on wygrywa. Ale Polo R WRC w rękach Ogiera okazuje się bardzo groźne. Tak groźne, że w rewanżu w Szwecji, na który też namówiono Loeba, kolejność jest już odwrotna – błyskotliwie wygrywa Ogier, dając VW pierwsze w historii zwycięstwo.
Meksyk to skrajnie ciężki rajd. Szuter, skały, wertepy, upał, wysoko w górach. I pierwszy w historii szutrowy rajd VW.
Na kolejny rajd w Meksyku, Citroen przyjeżdża już bez Loeba, czyli w składzie Hirvonen i Sordo. Emerytowany Loeb, o 10 lat starszy od Ogiera, w czasie rajdu oficjalnie zostaje pasowany na działacza w komisji kierowców FIA. Meksyk to skrajnie ciężki rajd. Szuter, skały, wertepy, upał, wysoko w górach. I pierwszy w historii szutrowy rajd VW. A dla naszego jedynaka w MŚ Michała Kościuszki szutrowy debiut w Mini WRC. Prognoza pogody mówi o wysokich temperaturach, więc kluczowy dla wyników będzie dobór opon i oszczędne ich używanie. Na kwalifikacje VW zakłada opony twarde, świadomie robiąc gorszy czas, żeby w rajdzie nie jechać z przodu po zakurzonej, a więc bardziej śliskiej trasie. Najsłabszy czas w kwalifikacjach ma Kościuszko, a więc jutro pojedzie jako pierwszy. W przeddzień rajdu swój program startów w rajdach, a nie w F1 ogłasza Robert Kubica – będą to występy Citroenem DS3 RRC zarówno w klasyfikacji mistrzostw Europy, jak i mistrzostw świata. Z Maciejem Baranem jako pilotem. I pod flagą Lotosu, co wzbudziło gorące dyskusje kibiców, porównujących możliwości i talent Kubicy i Kościuszki.
Wreszcie Rajd Meksyku rusza. Pierwszą nietypową próbę, w mieście, na kostce, wygrywa Neuville Fiestą. Ale już na następnym odcinku ostro atakuje Ogier i zostaje liderem. Za nim Ostberg (Fiesta) i Neuville.

Po nocnej przerwie rajd rusza w poważne góry. Ostro drugim VW rozpoczyna ambitnie Latvala. Nie trwa to dłużej niż minutę i kończy się urwanym kołem. W Fieście Novikowa strajkuje komputer, kierowca sam wymienia go na trasie, ale 8 minut to strata potężna. Na kolejnej próbie brawurowo atakuje Ostberg (to jedyny obok Ogiera wielki talent odkryty w ostatnich latach) i to tak skutecznie, że zostaje liderem. Ale na najdłuższym tego dnia odcinku El Chocolate miażdżąco odpowiada Ogier i wraca na pozycję lidera. Przyspiesza Kościuszko i wchodzi do pierwszej dziesiątki. Na koniec dnia kolejność Ogier, Ostberg, Hirvonen, Neuville, a więc ciekawa mieszanina ostatnich jeżdżących jeszcze na serio w WRC marek – VW, Citroena i Forda.

Rano wraca ponaprawiany Latvala. Lidera atakuje Ostberg, ale ma dziwne kłopoty ze sprzęgłem, próbuje je „naprawiać przez telefon”, skutek jest marny i spada poza pierwszą dziesiątkę. Wściekły kierowca tak kopie niesprawny samochód, że kończy się to kontuzją stopy. Dziwne rzeczy wyprawia Latvala – przez 19 min „strajkuje” nie mając już szans na żaden przyzwoity wynik, spada w głąb klasyfikacji, żeby robić pomiary i testować auto na odkurzonej trasie. Kościuszko ciągle koło 10 miejsca. Wielce dziwną przygodę przeżywa liderujący Ogier – przy dużej szybkości, za zakrętem trafia na… zamkniętą bramę. Cudem unika zderzenia, pilot wysiada, udaje mu się bramę otworzyć, lider traci całą przewagę, ale potem, wykorzystując szpiegostwo satelitarne, sędziowie uznają winę i kompromitację organizatorów i korygują wynik Ogiera o 40 sekund. Chwilę później rozpada się tylny dyferencjał w Mini Kościuszki, ale nie jest to temat, który można skorygować satelitarnie, spada więc w klasyfikacji. Na czele ciągle Ogier, ale ozdobą rajdu jest zaciekły pojedynek o drugie miejsce między Hirvonenem i Neuvillem.