Seria DTM ruszyła. Opóźniony pandemią koronawirusa sezon 2020 rozpoczął się od weekendu w Belgii, gdzie w sobotę i niedzielę rozegrano w sumie dwa wyścigi na kultowym i lubianym przez kierowców torze Spa-Francorchamps.
Zamów e-wydanie magazynu "auto motor i sport" - teraz o 30% taniej!
Jak poszło Robertowi Kubicy, który debiutuje w DTM? No cóż. Jeśli ktoś wie, z czym się to całe DTM je i słuchał, co o swoim debiucie mówił sam Kubica, tego dwa 14. miejsca Polaka na końcu stawki nie zaskoczą. Wszyscy pozostali powinni natomiast wziąć dwa głębokie wdechy i czekać na dalszy rozwój sytuacji.
Robert Kubica 4. w treningu DTM
Szum zaczął się od sobotniego treningu, który odbywał się na częściowo mokrym, przesychającym torze. W takich warunkach wychodzi wyścigowy kunszt kierowcy i nawet najlepszy sprzęt nie zastąpi umiejętności. I w drugą stronę – najlepsi kierowcy potrafią wycisnąć ze słabszych maszyn to, co najlepsze.
Dołącz do nas na facebooku i bądź na bieżąco z motoryzacyjnymi newsami!
Tak też było z Kubicą, który przez długi czas utrzymywał się w czołówce tabeli czasowej, kończąc treningi z 4. czasem dnia. Niestety, później było już tylko gorzej.
Kubica w DTM - wyścig nr 1
W pierwszym wyścigu Kubica startował z 14. pola. Sam mówił, że byłoby nieco lepiej, ale miał mały problem ze skrzynią biegów na ostatnim okrążeniu. W wyścigu szło nienajgorzej, w pięknej walce Robert wyprzedził dwóch rywali, co możecie zobaczyć na poniższym onboardzie. Wszystko zepsuł jednak pit stop, podczas którego, wskutek problemów z podnośnikiem, Polak stracił niemal pół minuty.
Podczas wyścigu zgłaszał sporo problemów z nadmiernym zużyciem opon, po nieudanym pit stopie chciał się nawet wycofać z wyścigu, chcąc zaoszczędzić opony przed niedzielnym wyścigiem. Ostatecznie w sobotę Kubica był 14. i jak potem przyznał, kontynuował jazdę w celu zbierania doświadczenia.
Komentarze