Samochody elektryczne - nowe możliwości

Samochody elektryczne zdobywają rzeszę fanów, a na ich zakup decyduje się coraz większa liczba klientów. Czy auta te przekonują do siebie tylko niskim kosztem jazdy? Nie tylko. Zakup auta elektrycznego to dopiero początek przygody z elektromobilnością – oto możliwości jakie daje tzw. elektryczny ekosystem.

Nissan Leaf - nowe możliwości materiały prasowe
Nissan LEAF - nowe możliwości

W czasach, kiedy koszt jazdy samochodem jak coraz wyższy, normy emisji spalin windują ceny nowych samochodów oraz kosztów ich serwisu, a ustawodawcy w wielu krajach zastanawiają się jak usunąć z miast auta napędzane silnikami wysokoprężnymi, coraz większą rzeszę fanów zdobywają samochody elektryczne. Niech przykładem będzie Nissan LEAF, w pełni elektryczny samochód, który w pierwszych miesiącach po debiucie modelu drugiej generacji sprzedawał się w Europie w niesamowitym tempie – co 12 minut z salonów wyjeżdżał jeden egzemplarz tego auta. 

Jak wskazują trendy, dzisiaj nie chodzi już tylko o to, że „tankowanie” energii elektrycznej niemal nic nie kosztuje, a jazda takim autem jest komfortowa, bo bezszelestna – dzisiaj coraz większa liczba kierowców zauważa, że dopiero zakup samochodu elektrycznego otwiera im drogę do wielu możliwości, niedostępnych w przypadku aut spalinowych. Zauważył to również Nissan, który stworzył tzw. elektryczny ekosystem, w którym samochód elektryczny nie jest traktowany jedynie jako pojazd służący do przemieszczania się z pracy do domu, ale stanowi nierozłączny element znacznie szerszego projektu. 

Dlaczego Nissan pokłada tak wielkie nadzieje i plany w elektrycznym samochodzie? Pomyślcie tylko przez chwilę – auto zasilane prądem elektrycznym z akumulatora to przecież nie tylko pojazd jako taki, ale również mobilny magazyn energii. Specjaliści z całego świata właśnie tak nazywają pojazdy elektryczne i wręcz zacierają ręce w poszukiwaniu coraz to nowszych rozwiązań, aby ten stan rzeczy wykorzystać. I chociaż kierowcy wciąż bywają nastawieni sceptycznie, to już dzisiaj wielu z nich bierze udział w kilku pilotażowych projektach. Jednym z najbardziej dynamicznie rozwijających się pomysłów jest Vehicle-to-Grid (V2G), czyli koncepcja wykorzystywania samochodu jako banku energii na kołach.

Nissan Leaf - nowe możliwości materiały prasowe
Nissan LEAF - nowe możliwości

Przenośny magazyn energii

Jednym z pomysłów na wykorzystanie dwukierunkowego przesyłu energii (V2G właśnie) jest „odsprzedawanie” energii elektrycznej z akumulatorów do sieci – nie mówimy tutaj o opowieści z rodzaju science fiction, ale o rzeczywistym programie, który testowany jest już w Europie, m.in. w Danii, a w ciągu roku trafi również do Polski. W projekt bardzo mocno zaangażowana jest marka Nissan, która sprzedaje dzisiaj najpopularniejszy samochód elektryczny w Polsce i na świecie, czyli model LEAF drugiej generacji. Producent testuje rozwiązanie, dzięki któremu kierowcy mogą aktywnie gospodarować energią elektryczną zmagazynowaną w akumulatorach ich samochodu.

Sytuacja jest bardzo prosta. Kiedy samochód podłączany jest do gniazdka w nocy, jego akumulatory ładowane są niższym kosztem, przy wykorzystaniu taryfy nocnej. Następnie – w ciągu dnia, a najlepiej w godzinach szczytu poboru energii elektrycznej – kiedy samochód zostaje podpięty ponownie do sieci (np. w pracy), automatycznie ma miejsce „sprzedaż” prądu elektrycznego do sieci, w wyższej cenie. Nie ma obaw, że oddamy całą energię – możliwe będzie ustawienie parametrów działania tej funkcji np. tak, aby w akumulatorze pozostało tyle energii, ile będzie potrzebne nam na powrót do domu.

Dla kierowcy liczy się w tym przypadku przede wszystkim dodatni rachunek finansowy (kupił prąd taniej w nocy, sprzedał z nadwyżką w ciągu dnia, więc oszczędził pieniądze), ale to nie wszystko, bo funkcja ta pozwala też na zbilansowanie zużycia energii elektrycznej w danym obszarze miasta (w budynku, na osiedlu itp.). W dłuższej perspektywie i przy większej skali działania tego rozwiązania przewiduje się, że spowoduje to odciążenie sieci energetycznej i np. uniknięcie kosztownych jej awarii w momencie zbyt wysokiego zapotrzebowania na energię.

Nissan Leaf - nowe możliwości materiały prasowe
Nissan LEAF - nowe możliwości

Magazynowanie energii ze źródeł odnawialnych

Wykorzystanie samochodów elektrycznych lub techniki w nich wykorzystywanej, pozwoliło na uruchomienie kolejnych śmiałych projektów. Przykładowo już wkrótce będzie można połączyć nasz samochód z siecią elektryczną w domu tak, aby naładować jego akumulator w nocy (taniej) i wykorzystać energię zmagazynowaną w samochodzie w ciągu dnia, w naszym domu – trudno sobie wyobrazić, żeby samochód podpięty do gniazdka zasilał odkurzacz czy ekspres do kawy, prawda? To nie wymysł przyszłości, bo taką funkcję już niedługo będzie można sprawdzić na własnej skórze – jej wprowadzenie dużymi krokami zbliża się do Polski.

Nissan idzie o krok dalej i już dzisiaj oferuje nie tylko możliwość wykorzystywania energii z akumulatorów w samochodzie, ale również szansę zmagazynowania i wykorzystania odnawialnej energii, czerpanej z paneli słonecznych montowanych na dachu domu. Dzięki urządzeniu, tzw. xStorage Home, zbudowanego z ogniw takich jak w akumulatorze Nissana LEAF-a (mogą być to też zużyte ogniwa, np. po regeneracji), można zmagazynować energię wytworzoną przez panele fotowoltaiczne i wykorzystać w odpowiednim dla nas momencie. Takie zarządzanie prądem z odnawialnych źródeł nie tylko pozwoli zasilać nasz dom „zieloną” energią, ale również, zdaniem Nissana, pozwoli ograniczyć koszty zużycia prądu elektrycznego w domu nawet o 66%. To obecnie jeden z najprostszych i najbardziej skutecznych sposobów na zasilanie domu energią odnawialną.

Nissan Leaf - nowe możliwości materiały prasowe
Nissan LEAF - nowe możliwości

Energia odnawialna w większej skali

Nissan, w ramach swojego elektrycznego ekosystemu, nie ogranicza się tylko do zarządzania energią w domach jednorodzinnych, ale w ramach testów technologii i demonstracji możliwości angażuje się w znacznie bardziej skomplikowane przedsięwzięcia. Jednym z nich jest zamontowanie na dachu swojego magazynu części zamiennych w Holandii aż 9000 paneli fotowoltaicznych! Tak ogromna powierzchnia, pozwalająca na czerpanie energii z promieni słonecznych, wytwarza energię, która wystarczyłaby do zaspokojenia potrzeb 900 domów jednorodzinnych! Dzięki temu energia odnawialna zaspokaja około 70% zapotrzebowania na energię tego magazynu, co przekłada się na zmniejszenie emisji dwutlenku węgla – w skali roku to ponoć mniej o nawet 1,17 milionów kilogramów zanieczyszczeń!

Innym słynnym projektem marki Nissan jest Reborn Light – łączy on w sobie sposób na magazynowanie energii z odnawialnego źródła, ale również pomysł na zutylizowanie zużytych akumulatorów. W skrócie wygląda to tak, że Nissan zaprojektował uliczną latarnię o wysokości 4 metrów, która oświetla ulicę niezależnie, czyli bez konieczności podłączenia jej do miejskiej sieci. Latarnia ma panel słoneczny, który wytwarza energię, a przede wszystkim akumulator litowo-jonowy, który ją magazynuje i pozwala na jej wykorzystanie po zmierzchu. Akumulator to nic innego jak ogniwo zużytego już akumulatora z Nissanów LEAF pierwszej generacji! Według producenta takie rozwiązanie może sprawdzić się w miejscach, w których nie ma dostępu do elektryczności, a według badań ponad miliard ludzi mieszka bez dostępu do stałego źródła prądu.

Nissan Leaf - nowe możliwości materiały prasowe
Nissan LEAF - nowe możliwości

Kolejnym wartym odnotowania projektem, wykorzystującym możliwości jakie daje elektryczny ekosystem, jest stworzenie największego w Europie systemu magazynowania energii. Takie rozwiązanie (korzystające z możliwości funkcji xStorage) zastosowano na ogromnym stadionie piłkarskim w Amsterdamie, noszącym imię słynnego Johana Cruijffa! Magazyn energii składa się ze 148 akumulatorów Nissana LEAF-a i potrafi zmagazynować 2,8 MWh energii elektrycznej pochodzącej, a jakże, z 4200 paneli słonecznych umieszczonych na dachu stadionu. Po co jest ten system? Działa jako awaryjne źródło energii pozwalające zrezygnować z zasilanych paliwem agregatów prądotwórczych oraz odciążyć sieć elektryczną np. podczas koncertu, kiedy szczytowy pobór mocy może zachwiać jej stabilnością.

Nissan Leaf - nowe możliwości materiały prasowe
Nissan LEAF - nowe możliwości

Przełamanie stereotypów

Dwukierunkowy przepływ energii (V2G), system jej magazynowania (xStorage) i możliwość przystępnego wykorzystywania energii ze źródeł odnawialnych to innowacyjne projekty, ale w samym centrum elektrycznego ekosystemu Nissana jest i będzie LEAF, czyli najpopularniejszy na świecie samochód elektryczny. Nissan, tak jak wszyscy producenci, zmaga się ze stereotypami, przez które kierowcy obawiają się takich pojazdów. Mowa tutaj o wysokiej awaryjności, niewielkim zasięgu, a także niewielkiej przydatności poza miastem. Zamiast jednak tłumaczyć kierowcom, że jest zupełnie inaczej, polski oddział Nissana postanowił działać i udowodnić to w praktyce. Jak? Wysyłając dwa Nissany LEAF w szalone wyprawy!

Znacie Arkadego Pawła Fiedlera? Polski podróżnik został pierwszym człowiekiem na świecie, który przejechał Afrykę jadąc samochodem elektrycznym. Nissanem LEAF pierwszej generacji rozpoczął swoją podróż przez kontynent w Republice Południowej Afryki, ale nie zakończył jej po dotarciu do krańca Maroko, lecz kontynuował jazdę jeszcze dalej – aż do Polski. Samochód pokonał niemal 15 000 kilometrów, zmagając się z gorącą Saharą i tropikalnymi burzami, a przede wszystkim – brakiem infrastruktury. W pokonaniu tej przeszkody pomogło dobre zaplanowanie podróży. Kierowca wytyczył trasę zahaczając o różne punkty, w których mógł naładować samochód, a dzięki umiejętnej jeździe (zużył średnio tylko 9 kWh energii na 100 km) pokonywał na jednym ładowaniu przeszło 300 kilometrów, czyli więcej niż przewidział producent w pierwszej generacji tego modelu.

Ekstremalnie trudna podróż, po drogach często przypominających trasy znane z rajdów terenowych, wymaga niezawodnego samochodu. Jednak nawet trudne przeprawy nie odbiły się na wytrzymałości Nissana LEAF-a. Na koniec wyprawy Arkady Paweł Fiedler potwierdził, że mimo bagażnika pełnego części zamiennych przez całą podróż nie musiał dokonywać żadnych napraw – natomiast podczas przeglądu po podróży okazało się, że wymiany wymaga… jedynie filtr kabinowy!

Nissan Leaf - nowe możliwości materiały prasowe
Nissan LEAF - nowe możliwości

Drugą wyprawę stanowiła podróż słynnego podróżnika Marka Kamińskiego, zdobywcy m.in. obu biegunów. Wystartował on z Europy, z zamiarem pokonania całej Azji i dotarcia do Japonii. Jadąc nowym Nissanem LEAF-em pokonał tę trasę bez tzw. śladu węglowego, co oznacza, że po drodze samochód nie wygenerował ani grama dwutlenku węgla. Podróżnik pokonał pustynię Gobi i Syberię, bez najmniejszej awarii, a swój samochód podłączał do ładowarki 53 razy. Po naładowaniu akumulatora do pełna udało się mu pokonywać odległości do 300 km, a w ciągu doby przejeżdżał łącznie nawet 800 kilometrów. Po dotarciu na metę podróżnik zdecydował jednak... że drogę powrotną do Polski również pokona Nissanem LEAF-em! Organizator odwołał więc transport samochodu i bilet lotniczy dla Marka Kamińskiego, ten natomiast wsiadł ponownie do auta i pognał w stronę kraju. Łącznie, w trakcie wyprawy Polska - Japonia - Polska, Nissan LEAF pokonał około 30 tys. km! Co ciekawe Marek Kamiński nie rozstawał się ze swoim samochodem, który na potrzeby wyprawy został przerobiony na minikamper; w jego wnętrzu znalazło się m.in. składane łóżko. To się nazywa przygoda!

Nissan, marka będąca pionierem rynku samochodów elektrycznych oferowanych na masową skalę oraz liderem sprzedaży samochodów elektrycznych zarówno w ujęciu globalnym, jak i w Polsce, nie próżnuje. Kolejnym przykładem na to niech będzie fakt, że producent angażuje się w rozwój sieci ładowarek do samochodów elektrycznych, zarówno szybkiego (w systemie CHAdeMO, których w Europie jest już ponad 7 tys.) jak i półszybkiego ładowania. Liczba ładowarek stale rośnie, również w Polsce. Nissan chwali się także, że od początku sprzedaży modelu LEAF 10 lat temu, kierowcy tego auta elektrycznego japońskiej marki (Nissan sprzedał już ponad 380 000 egzemplarzy modelu LEAF) pokonali łącznie niemal 4 miliardy kilometrów, co przyczyniło się do ograniczenia emisji dwutlenku węgla o co najmniej pół miliona ton. A jeżeli dynamika rozwoju samochodów elektrycznych zostanie utrzymana (a najpewniej będzie wręcz rosła) to wynik ten będzie rósł w oczach.

Artykuł stworzony przy współpracy z marką Nissan

Zobacz również:
REKLAMA