Wyczyn inżynierów Koenigsegga pokazuje, że będąc przecież dopiero u progu masowej elektryfikacji napędów, możemy spodziewać się wielu ciekawych rozwiązań w kwestii konkstrukcji silników elektrycznych w niedalekiej przyszłości. Przecież nie tak dawno temu Volkswagen chwalił się, że ich napęd elektryczny, stosowany m.in. w modelu ID.3 jest tak nieduży, że moduł napędowy zmieści się w sportowej torbie, ważąc przy tym 90 kg.

Teraz Koenigsegg mówi o 30-kilogramowym silniku elektrycznym Quark, który – dla unaocznienia jego niewielkich rozmiarów – postawiono obok puszki z napojem. Faktycznie, jest od niej niewiele większy, dzięki czemu zmieścić go można nawet nie tyle w sportowej torbie, co w plecaku. Ale po co ktoś miałby nosić silnik w plecaku, prawda?

Wracając do poważnych informacji, warto wspomnieć, że nazwany Quark silnik to element całego większego moduły napędowego nazwanego Terrier. Sam Quark potrafi przez 20 sekund wygenerować moc 340 KM i moment obrotowy 600 Nm, zaś stale oferuje 140 KM i 250 Nm.

Z kolei Terrier, korzystający z dwóch takich Quarków, połączonych modułem sterującym rozdziałem momentu obrotowego, wyciska łącznie 680 KM i moment obrotowy 1100 Nm (a nie 1200 Nm, jak mogłoby wynikać z prostej matematyki). Dodajmy, że całość waży 85 kg, jest więc nieco lżejsza od konstrukcji Volkswagena, a przy tym daleko od niej mocniejsza.

Gdzie zastosowanie znajdzie ów napęd? Silniki Quark wykorzystane są w modelu Koenigsegg Gemera, będącym hipersportowym samochodem o napędzie hybrydowym plug-in. Gemera wykorzystuje silnik benzynowy o pojemności zaledwie 2 litrów, ale mocy 600 KM, natomiast dodatkowe trzy motory elektryczne – jeden przy wale korbowym i dwa przy kołach tylnej osi – dają łączną moc systemową 1700 KM i moment obrotowy 3500 Nm. Sprint do setki zająć ma zaledwie 1,9 sekundy, a maksymalna prędkość przekroczy 400 km/h.
Koenigsegg twierdzi, że silnik Quark znajdzie zastosowanie nie tylko w samochodach, ale dzięki swoim niewielkim rozmiarom i dużej gęstości mocy i momentu obrotowego nada się także do wykorzystania w napędach łodzi motorowych czy maszyn latających. Dodatkowo konstrukcja jednostki Terrier pozwala na montaż bezpośrednio do konstrukcji podwozia, co zwiększa zakres zastosowań i w przypadku aut sportowych pozwala zwiększyć sztywność.

Wiele dzieje się w kwestii nowych napędów. Tu opisujemy kolejną formę silnika elektrycznego, a niedaleka przyszłość pozwoli zapewne ujrzeć jeszcze bardziej niezwykłe patenty. Warto przy tym wspomnieć, że inżynierowie nie składają broni także w kwestii napędów spalinowych, których rychła śmierć ogłoszona została przedwcześnie. Słyszeliście zapewne o pomyśle z silnikiem Omega 1, a jeśli nie, to szerzej piszemy o nim tutaj. Ale nie tylko Omega 1, bo patentów jest o wiele więcej i już niebawem napiszemy także i o nich.
Zamów e-wydanie magazynu "auto motor i sport" - teraz o 30% taniej!
Dołącz do nas na Facebooku i bądź na bieżąco z motoryzacyjnymi newsami!
Zobacz także: