Jeszcze kilka lat temu samochody elektryczne sprawiały spore problemy w codziennej eksploatacji, nawet w obrębie miasta, gdzie teoretycznie ich sprawność jest największa. Nikt nawet nie myślał, że za kilka lat autem z takim napędem będzie można swobodnie poruszać się nawet na dłuższych dystansach. Wszystko zmieniło się wraz z opracowaniem modułowych płyt podłogowych, w oparciu o które buduje się dzisiaj najbardziej zaawansowane technicznie modele.
Skoda Enyaq 80x iV – czy sprawdzi się w trasie w góry?

Jednym z najnowocześniejszych samochodów elektrycznych na rynku jest z pewnością Skoda Enyaq iV, czyli model czeskiej marki bazujący na wspólnych komponentach grupy VW. Mowa tutaj głównie o innowacyjnej platformie MEB, która pozwala na montaż bardzo duże zestawu akumulatorów, a także ma mnóstwo rozwiązań pozwalających ograniczyć zużycie energii elektrycznej, zwiększyć zasięg samochodu i skrócić czas ładowania, dzięki obsłudze ładowarek prądu stałego.

W trasę zabraliśmy wyjątkowy egzemplarz tego samochodu, a to dlatego, że pod oznaczeniem 80x iV kryje się jedna najmocniejszych kombinacji napędu, ustępująca jedynie odmianie RS iV. Taki samochód ma napęd na cztery koła, a to dzięki obecności dwóch silników elektrycznych – każdy niezależnie napędza koła jednak osi. W podstawowej wersji tego modelu, oferowanej w Polsce, napęd trafia tylko do kół tylnych, a zestaw akumulatorów może magazynować 52 kWh energii elektrycznej. Tu natomiast mamy do dyspozycji największą „baterię”, która gromadzi 82 kWh energii co spokojnie wystarczy na pokonanie trasy z Wrocławia w kierunku Śnieżnika, jednego z najwyższych szczytów Sudetów oraz na powrót do Wrocławia po udanym weekendzie w górach.
Trasa, czyli nie martwić się zasięgiem i ładowarkami
Samochód do ponad 80% naładowaliśmy popołudniu, za pomocą szybkiej ładowarki, podczas wizyty w centrum handlowym, a następnie podłączyliśmy na całą noc do najzwyklejszego gniazdka, które nie nadaje się jako jedne źródło ładowania, ale jako uzupełnienie – i owszem. Rano Skoda Enyaq 80x iV dysponowała akumulatorami naładowanymi w 100 procentach. Zasięg tego modelu wynosi, wg danych producenta, niemal 500 km, jednak nie zamierzamy poruszać się ekonomicznie, ale jechać przed siebie jak każdym innym samochodem. Prognozowaliśmy, że weekendowa tras wyniesie około 380 kilometrów, ostatecznie licznik przebiegu wskazał wartość 412 km, gdy zaparkowaliśmy auto w garażu.

Co ważne, samochód w trakcie górskiej przygody nie był doładowywany, chociaż liczne hotele i pensjonaty w tej części Dolnego Śląska oferowały możliwość skorzystania z wallboxa. Co sprawia, że Enyaq iV jest oszczędny i pozwala na jazdę bez zmartwień o zasięg i ładowanie? Po pierwsze – duże zestaw akumulatorów, który magazynuje sporą dawkę energii. Po drugie – oszczędne silniki elektryczne i system elektroniki mocy, który skutecznie zarządza wykorzystaniem prądu elektrycznego. Jest to widoczne głównie w odmianie 80x iV, która ma napęd na cztery koła, jednak silnik z przodu pracuje tylko w razie potrzeby, w inne sytuacji jest wyłączony i w ogóle nie pobiera energii.
Do tego dochodzi również aerodynamika, ponieważ to właśnie opór stawiany przez powietrze jest dla samochodu elektrycznego, a już w szczególności dla SUV-a, największym przeciwnikiem. Skoda Enya iV ma więc zabudowany przedni zderzak, w którym jest znacznie mniej wlotów niż w aucie spalinowym. Są tam też aktywna roleta sterująca przepływem powietrza, zabudowana atrapa chłodnicy Crystal Face, która przy okazji jest podświetlana, a także kurtyny powietrzne, czyli specjalne kanały kierujące powietrze w stronę kół. Po bokach samochodu widać obręcze kół w aerodynamicznym wzorze, z tyłu wyróżnia się sporej wielkości spojler dachowy, a podłoga jest zupełnie płaska, aby nic nie zaburzało przepływu powietrza.

Kierunek: Śnieżnik
Dojechaliśmy do mety, przygotowaliśmy dla Was efektowne ujęcia czerwonej Skody Enyaq iV, a następnie skierowaliśmy się w stronę szlaku na Śnieżnik. Aby dojechać możliwie blisko wejścia, skorzystaliśmy z polnej drogi prowadzącej przez las – to otwarta droga, którą można się poruszać, pamiętajcie jednak, że w takich miejscach zazwyczaj panuje zakaz. Nie róbcie tego w domu. Szczególnie, że dla spokoju lepiej w takie miejsca nie wjeżdżać samochodem elektrycznym, no chyba, że jest SUV-em jak Skoda i jeżeli ma tryby jazdy usprawniające poruszanie się po drodze o luźniej nawierzchni.

Skoda Enyaq 80x iV spisała się na medal w każdych warunkach i spełniła wszystkie zadania, jakie przed nią postawiliśmy w trakcie tego weekendowego wypadu w góry. Dzięki niej mogliśmy cieszyć się trekkingiem na Śnieżnik i tym samym potwierdzić samym sobie, że posiadanie auta elektrycznego wcale nie ogranicza kierowcy, który prowadzi aktywny tryb życia.