To bardzo nietypowa akcja ze strony sprzedawcy. Auto z Bawarii jest przecież zupełnie innego segmentu, oferuje większy prestiż, bogatsze wyposażenie i mocniejsze silniki. Mimo to, irlandzki dealer miał odwagę zestawić BMW ze Skodą Superb. Jakich argumentów za używa sprzedawca czeskiego produktu?
Na początek klienci są zapraszani do jazdy próbnej autem BMW, a zaraz potem przesiadają się do Superba. Tam czeka na nich nieporównywalna przestrzeń w kabinie, która przewyższa rozmiarami nawet auta luksusowe, takie jak BMW Serii 7, czy Mercedesa Klasy S. Drugim argumentem, przemawiającym za czeską limuzyną jest niewątpliwie cena. W Polsce Superb kosztuje co najmniej 86 000 zł (liftback, 1.4 TSI 125 KM), natomiast ceny podstawowego BMW 5 startują od 184 200 zł (sedan, 518d 150 KM). Różnica jest kolosalna, ale żeby była bardziej miarodajna, weźmy pod lupę podobne odmiany silnikowe.
Przykładowo, Skoda z silnikiem 2.0 TDI 190 KM z manualną skrzynią biegów kosztuje co najmniej 107 500 zł, gdzie BMW z jednostką napędową tej samej mocy to wydatek 194 200 zł. To prawie 90 tys. zł różnicy! Mimo że BMW reprezentuje samochody premium, irlandzki dealer przekonuje, że Skoda jest w stanie jakością i wyposażeniem dorównać autu z Bawarii.
Mamy jednak pewne wątpliwości, czy klient chcący wydać na samochód blisko 200 tys. w ogóle zwróci uwagę na flagowy czeski model. Skoda nie kojarzy się raczej z czymś wyjątkowym i prestiżowym, a przecież w segmencie premium względy wizerunkowe są równie ważne co jakość wykonania, czy komfort.
Bardzo pozytywnie zaskoczyła nas nietypowa akcja dealera Skody. Gratulujemy pomysłu i kreatywności. Ciekawi nas jedynie, jaki był wydźwięk nietypowego porównania.