Auto, które otrzymaliśmy do testu kilka miesięcy temu, zostało po dwóch dniach skradzione.
Policja nie ujawnia na razie żadnych szczegółów. Wiadomo jedynie, że nikogo jeszcze nie zatrzymano - podało Polskie Radio Wrocław.
Z naszych źródeł wiemy, że karoseria jest lekko uszkodzona - przestępcy wycieli otwór przy zamku, a w środku zniszczono schowek od strony pasażera - prawdopodobnie szukano modułu GPS wchodzacego w skład systemu lokalizacyjnego.
Kradzież 610-konnego Gran Turismo wartego prawie 208 tysięcy euro (cena w Niemczech, skąd auto zostało wypożyczone) to pierwszy taki przypadek w ciągu 17 lat działalności naszego miesięcznika. W tym czasie do redakcji "auto motor i sport" trafiło ponad tysiąc samochodów. Tych bardzo drogich, ekskluzywnych, sportowych oraz tych całkiem normalnych, przeciętnych. I jeszcze nigdy nie było takiej sytuacji, że "testówka" nie wróciła do importera.
Wszystko wskazuje na to, że i tym razem nie będzie wyjątków od tej reguły.
źródło: informacja własna
Komentarze