Niestety - wersja produkcyjna została ugrzeczniona i udziwniona. WRX, który wyjedzie na drogi raczej nie porwie tłumów swoją stylistyką. Z rzeczy godnych odnotowania - maska nadal ma swój legendarny wlot powietrza a w nadkolach w standardzie kręcą się 17-calowe felgi.
Pod maską WRX-a pracować będzie 2-litrowy doładowany silnik, który jest tylko nieznacznie mocniejszy od 2,5-litrowego poprzednika. Ma 271 KM i maksymalny moment obrotowy o wartości 350 Nm (dostępny w przedziale 2000-5200 obr/min). W standardzie kierowca obsługuje 6-biegowy "manual", jednak w opcji znajduje się też skrzynia CVT z dwoma trybami ręcznymi.
Od 0 do 96 km/h (60 mph) auto przyspiesza w 5,4 sekundy (ze skrzynią CVT aż o sekundę dłużej). Również spalanie wypada na niekorzyść wersji z CVT, średnio WRX wyposażony w tą skrzynię spala o litr więcej na setkę.
WRX raczej nie trafi do Europy, natomiast możemy spodziewać się, że na naszym rynku dostępna będzie jego mocniejsza wersja - STI. Zadebiutuje ona prawdopodobnie już w styczniu w Detroit.
Fot: carscoops.com
amis