Hyundai i10
Druga generacja Hyundaia i10 ujrzała światło dzienne na salonie we Frankfurcie w 2013 roku. Mija zatem sześć lat obecności tego malucha na rynku, a wy pewnie zastanawiacie się, jak w ogóle wygląda i10. Fakt, nie jest to u nas przesadnie popularne auto, a jego stylistyka już dawno przestała zwracać na siebie jakąkolwiek uwagę.
To ma się jednak zmienić za sprawą trzeciej odsłony Hyundaia i10, której zdjęcia zostały już wcześniej opublikowane, ale oficjalna premiera odbyła się podczas salonu samochodowego we Frankfurcie.
Nowy Hyundai i10 prezentuje się świeżo i atrakcyjnie, a na żywo wygląda lepiej niż na fotografiach. Z przodu uwagę zwracają mocne przetłoczenia na masce, która schodzi nisko na atrapę chłodnicy. Ta jest dwuczęściowa i rozciągnięta na boki, co w parze z dodatkowymi okrągłymi światłami LED do jazdy dziennej i bocznymi wlotami powietrza w zderzaku, optycznie poszerza ten nieduży samochód.
Do napędu nowego Hyundaia i10 posłużą na początek dwa silniki. Pierwszy z nich to trzycylindrowa maszyna o pojemności 1,0 litra, mocy 67 KM i maksymalnym momencie obrotowym 96 Nm. Mocniejsza odmiana ma pojemność 1,2 litra, moc 83 KM i maksymalny moment obrotowy 118 Nm. Oprócz braku turbodoładowania, obie jednostki dostępne będą z pięciobiegową manualną skrzynią lub przekładnią zautomatyzowaną, również pięciobiegową.
Wiemy też, że w dalszej perspektywie pojawi się trzycylindrowa wersja wyposażona w instalację LPG, co z pewnością przekona wielu klientów w Polsce i wszędzie tam, gdzie to paliwo jest tak popularne. Nie ma mowy o silnikach Diesla ani wersjach hybrydowych.
auto motor i sport Hyundai i10 N Line (Frankfurt 2019)
Na stoisku Hyundaia we Frankfurcie, obok standardowego i10 pojawił się też znacznie bardziej drapieżnie stylizowany model i10 w wersji N Line. Trzeba przyznać, że miejski Hyundai w tej odmianie wygląda bardzo zadziornie. Szkoda tylko, że za wyglądem nie nadążają osiągi.
N Line to bowiem pakiet stylistyczny, choć w ofercie znajdzie się mocniejszy wariant bazowego silnika. Bo jeśli mowa o jednostkach napędowych, mamy tu 1-litrowy, trzycylindrowy motor T-GDI o mocy 100 KM i momencie obrotowym na poziomie 171 Nm. Przekazuje on napęd na przód poprzez pięciobiegową manualną skrzynię biegów.
Z zewnątrz wersji N Line nie da się natomiast pomylić z żadną inną. Z przodu uwagę zwracają światła do jazdy dziennej w postaci trzech ukośnych kresek zamiast okrągłych lamp z bazowych wersji, a także nowy zderzak i czerwone akcenty stylistyczne. Z tyłu zmian jest mniej, ale pojawiła się za to podwójna, chromowana końcówka wydechu.
Zobacz także: nowy Land Rover Defender - powrót legendy!
Komentarze