Przechodzący właśnie końcowe testy pojazd bazuje oczywiście na jednym z najgorętszych aut ostatnich miesięcy, czyli Mercedesie-AMG GT. Już jako standardowa, niezmodyfikowana wersja świetnie radzi sobie na torze wyścigowym, więc jak twierdzą konstruktorzy, jest to idealna baza dla auta, które w nieodległej przyszłości ma walczyć z innymi autami GT3 w wyścigach Międzynarodowej Federacji Samochodowej (FIA).
W poszukiwaniu idealnego źródła napędu dla swojego torowego wyjadacza konstruktorzy sięgnęli po jednostkę V8 o pojemności 6,3 l z modelu AMG SLS GT3. Silnik został sprzężony z 6-biegową, sekwencyjną skrzynią biegów, która podobnie jak w modelu-matce, została zamontowana na tylnej osi. Wszystko po to, by uzyskać możliwie najlepsze rozłożenie mas pomiędzy osiami.
![]() |
![]() |
Szerokie, niskie, wyglądające niczym przyklejone do jezdni nadwozie nosi na sobie wiele „ran”, w postaci wlotów powietrza, po walce konstruktorów o jak najlepszą aerodynamikę. Znacznych rozmiarów tyle skrzydło oraz tylny dyfuzor zdradzają niemałe możliwości auta. Całości doznań potęguje wyjątkowe malowanie karoserii. Matowa szarość podkreśla kształty nadwozia i dodaje mu jeszcze więcej agresywności.
Lekkość to w motorsporcie jedno z podstawowych przykazań. Zgodnie z nim większość elementów nadwozia wykonano z włókna węglowego. Maska, pokrywa bagażnika, drzwi, tylne skrzydło, progi, dyfuzor czy nawet fotel kierowcy, wszystkie te elementy wykonano z tego lekkiego i wytrzymałego materiału.
Pierwsze egzemplarze zostaną dostarczone zespołom pod koniec tego roku.