Targi Motoryzacyjne Genewa 2015: Nowe Audi R8!

To bez dwóch zdań chwila, na którą czekało wielu. Kilka ładnych lat temu wszedł do świata supercarów i wygląda na to, że dobrze się tam zadomowił bo właśnie doczekaliśmy się jego drugiej generacji. Przywitajmy gorącą nowość: Audi R8!

Aktualne ceny nowych samochodów:
 
JUŻ OD 709 500 PLN
Dostępne nadwozia: cabrio-2, coupe-2
SPRAWDŹ OFERTY

Stając przed zadaniem przybliżenia Wam najnowszego wcielenia Audi R8 nie bardzo wiemy od czego zacząć. Od wiadomości złych, dobrych, a może wszystkie są dobre? Część z nich będziecie musieli ocenić sami.

Nie wystawiając niczyjej cierpliwości na próbę, dobrze będzie zacząć od kwestii najważniejszej w przypadku tego modelu, mianowicie od jego serca. Okazuje się, że Audi nie zdecydowało się poddać modzie downsizingowi, jak ostatnio uczyniło to nawet samo Ferrari w modelu 488 GTB, i pozostało wierne dużemu wolnossącemu silnikowi V10 o pojemności 5,2 l. Temu silnikowi i żadnemu innemu. W nowym R8 nie znajdziemy już V8, z którym 9 lat temu wkroczyło w świat super samochodów. Zwolennicy tej jednostki będą musieli pocieszyć się jednym z dwóch wariantów mocy jakie oferuje teraz silnik V10. W standardzie wykrzesano z niego 540 KM, a w wersji „plus” moc wzrasta do 610 KM! To ogromna moc, która stawia nowe R8 na równi z jeszcze pachnącym świeżością Lamborghini Huracan.

 

Choć osiągi auta są więcej niż imponujące, to chyba nikogo to nie dziwi. R8 w mocniejszej wersji mknie „setką” po upływie zaledwie 3,2 s, a jego wskazówka prędkościomierza zatrzyma się dopiero na wartości 330 km/h. Wszystko to przy akompaniamencie centralnie umieszczonego silnika, który teraz brzmi jeszcze ostrzej i głębiej. Podane wyżej cyferki mają szansę bytu nie tylko dzięki V-dziesiątce, ale również 7- biegowej skrzyni S-tronic czy napędowi Quattro, który potrafi przenieść 100% mocy na przednią lub tylną oś. Nie bez znaczenia jest też dieta, którą poddano R8. Wynik 1454 kg był możliwy do uzyskania po tym, jak auto „zrzuciło” 50 kg w stosunku do swojego poprzednika.

Jeśli ktoś przypadkiem przegapi premierę nowej R-ósemki, to i tak nie pomyli jej z niczym innym. To dlatego, że nowe superauto z czterema pierścieniami na masce wygląda jak jego poprzednik, tyle że po konkretniejszym face-liftingu. Sylwetka auta jest niemal identyczna, choć każdy jego element jest bardziej kanciasty, mniej obły niż w poprzedniku. Wyraźniejsza jest każda linia, która gładko i sensownie przechodzi w następną, tworząc spójną i niesamowicie muskularną całość przylegającą do jezdni.

   

Wnętrze auta to również udana reinterpretacja tego, co było już w poprzedniku. Jest jednak dużo nowocześniejsze z kilkoma wyraźnymi, sportowymi akcentami. Uwagę od razu przyciąga fantastycznie wyglądająca kierownica z wystającymi łopatkami oraz dwoma dużymi przyciskami „start/stop” i „drive select”. Wprost rozbudza wyobraźnię. Inne warte zainteresowania detale to drążek skrzyni biegów oraz ciekawie zaprojektowany panel klimatyzacji. Nie można nie wspomnieć o wirtualnym kokpicie, który znamy już z nowego Audi TT. Ekran o przekątnej 12,3 cala zastępuje nie tylko tradycyjny zestaw wskaźników ale także ekran systemu MMI. Wszystkie informacje wyświetlane są teraz za kołem kierownicy.

Audi R8 nigdy nie było najtańszym autem w ofercie tego producenta, ale nie było też nigdy najdroższym super carem. Jego sprzedaż rozpocznie się w lecie tego roku, a ceny rozpoczynać będą się od 165 tys. € za wersję podstawową z silnikiem 540 KM i 187,400 € za wersję „plus”. W standardzie nie dostaniecie niestety laserowych reflektorów przednich oświetlających 600 metrów drogi przed pojazdem. Całe szczęście znalazły się na liście wyposażenia dodatkowego, więc nie zapomnijcie ich zaznaczyć konfigurując swoje auto marzeń. 

Zobacz także:
Zobacz również:
REKLAMA