Historia tego Trabanta zaczęła się na początku lat 90. oczywiście w Zwickau - jako ciekawostkę należy wspomnieć, że Trabanty były produkowane w tej samej fabryce, którą w 1902 roku założył jeden z "ojców" Audi, August Horch. Od 14 lat to auto jest w rękach Arka, entuzjasty motoryzacji z Rzeszowa.
Trabant trafił do niego z 1.1-litrową jednostką od Volkswagena Polo. Jak mówi Arek - auto miało "szaleńcze 39KM". Wiadomo - chciał więcej. Później pod maskę trafiały silniki 1.3, 1.8 16V oraz 2.0 16V (ABF). Dwa lata temu w głowie rzeszowianina pojawił się pomysł zamontowania napędu 4x4. I zaczęły się poszukiwania odpowiedniego napędu. Wybór padł na Audi TT z silnikiem 1,8T 225KM. Po półtora roku Trabant już był gotowy.
Po modyfikacjach elektroniki, wydechu, turbosprężarki, pompy paliwa oraz wtrysków udało się uzyskać aż 270 KM i 370 Nm. Arek zmierzył też osiągi super-Trabanta:
- 0-100: 4,5 s
- 0-200: 15,5 s
Jak twierdzi - "będzie lepiej". Oczywiście modyfikacje nie ograniczyły się tylko do zwiększenia mocy. Żeby dobrze wyhamować założono wentylowane hamulce z Audi o rozmiarach 312 mm (przód) i 256 mm (tył). Na to zostały zamontowane 16-calowe, stalowe felgi z oponami TOYO. Deska rozdzielcza wraz z zegarami i przełącznikami przypomina tę z TT. Do kabiny dodano klatkę i porządne "kubły" BIMARCO.
Arek na zimę planuje drobną kosmetykę samochodu. Nie mówił, czy moc będzie zwiększana, choć znając tak pozytywnie zakręconych maniaków motoryzacyjnych zapewne 270 KM przestanie mu wystarczać.
Komentarze