Pomimo że BMW serii 7 odbyło już swoją premierę w sieci, to publiczny debiut auta zaplanowano na wrześniowe targi motoryzacyjne we Frankfurcie. Ociekające niespotykaną dotąd w produkcyjnych samochodach technologią BMW będzie od tego momentu godną konkurencją dla aktualnego Mercedesa klasy S. Jednak w odróżnieniu od limuzyny z gwiazdą na masce, seria 7 nigdy jeszcze nie była oferowana w wersji przygotowanej przez bawarski odpowiednik AMG, czyli M GmbH. Chyba po to, żeby zaspokoić nieco swoich entuzjastów domagających się modelu M7, BMW wprowadza do oferty serii 7 kilka akcesoriów M Performance, które dodadzą autu agresywnego wyglądu.
![]() |
![]() |
Każde auto, które chce, by nazywać je sportowym musi mieć spojler. Taki też otrzyma seria 7. Raczej nie będzie to wielkie skrzydło, ale raczej delikatna lotka dobrze wpasowana w klapę bagażnika nie rujnująca linii statecznej limuzyny. Kolejnym sportowym „smaczkiem” są progi z logo M Performance. W innych modelach faktycznie dodają pikanterii, ale tutaj znajdują się one tuż pod ozdobną, błyszczącą listwą, biegnącą niemal przez całą długość boku. Naszym zdaniem, wystarczyłby jeden z tych elementów.
W skład akcesoriów pakietu M Performance wchodzą także czarne „nerki”, które zgodnie z założeniem wyglądają zdecydowanie bardziej rasowo niż elegancko. Jedną z najbardziej widocznych opcji są 21-calowe felgi wykończone w dwóch kolorach. Nie dość, że świetnie się prezentują, to jeszcze są około 2 kg lżejsze niż standardowe felgi. Z akcesoriów M Performance, mających uatrakcyjnić karoserię serii 7 zostały już tylko karbonowe nakładki na lusterka.