Opel Calibra był przed laty bardzo pożądanym samochodem. Rasowo stylizowany, z sylwetką w kształcie klina, wąskimi reflektorami oraz drzwiami bez ramek wyglądał po prostu bardzo rasowo. A przy tym kosztował stosunkowo niewiele, bo 34 tys. marek niemieckich, czyli mniej więcej 17 tys. euro.
Zamów e-wydanie magazynu "auto motor i sport" - teraz o 30% taniej!
Tuż po debiucie Opel Calibra zajął wysokie trzecie miejsce w konkursie na Europejski Samochód Roku 1991, za Renault Clio i Nissanem Primerą. Duże zainteresowanie sprawiło, że fabryka w Russelsheim nie nadążała z produkcją. Zlecono ją więc dodatkowo fińskiej fabryce Valmet Automotive w Uusikaupunki, gdzie kontynuowano ją do 1995 roku. Łącznie w latach 1989 - 1997 wyprodukowano 238 647 egzemplarzy pojazdu.

Opel Calibra - ofiara wiejskiego tuningu
Jego duża popularność na rynku wtórnym, w połączeniu z nietuzinkowym, sportowym wyglądem oraz niskimi kosztami utrzymania, przysporzyły Calibrze mnóstwo... przeciwników. Dlaczego? Przyznajcie sami - kiedy myślicie "Opel Calibra", przed oczami zapewne staje wam mocno stuningowany samochód, przeładowany spoilerami i podskakujący w rytmie dyskotekowych hitów.
Paradoksalnie, teraz to może być zaletą, bo znalezienie nieskażonego "wiejskim tuningiem" egzemplarza nie jest wcale łatwe, a kiedy już się uda, będzie to nie lada gratka. Auto staje się powoli "młodym klasykiem", a posiadanie zadbanego egzemplarza sprawi, że będzie on nabierał wartości. Niewiele, ale zawsze.
Dołącz do nas na facebooku i bądź na bieżąco z motoryzacyjnymi newsami!
Komentarze