Po premierach w Amsterdamie, a następnie w Szanghaju i w Sao Paulo, a pod koniec listopada także w Polsce, przyszedł czas na rozpoczęcie sprzedaży nowego Volkswagena T-Crossa. Bazowy model został u nas wyceniony na niespełna 70 tys. złotych.
Nowy model skonstruowano w oparciu o modułową platformę MQB, która umożliwiła przesunięcie przedniej osi pojazdu daleko w przód i uzyskanie bardzo krótkich zwisów. Przy nadwoziu, którego długość wynosi 4,11 metra (o 12 cm mniej niż w T-Rocu), rozstaw osi liczy aż 2,56 metra i w stosunku do długości nadwozia jest duży.
To umożliwiło z kolei stworzenie przestronnej kabiny, w której może wygodnie podróżować pięciu pasażerów. Dostosowanie wnętrza do chwilowych potrzeb umożliwia przesuwana kanapa, której położenie można regulować w zakresie 14 cm – raz, żeby zapewnić pasażerom siedzącym z tyłu więcej miejsca na nogi, innym razem, by powiększyć bagażnik.
Zobacz także: surowe kary za cofanie liczników - kiedy?
Sam bagażnik ma pojemność od 385 do 455 litrów – sporo, jak na auto tej wielkości. Dzięki oparciu tylnej kanapy, które można składać częściowo lub w całości, powstaje przedział bagażowy o równej podłodze i pojemności 1 281 litrów. Składa się również oparcie fotela pasażera z przodu (opcja).