Tym razem Volvo połączyło silnik elektryczny z jednostką benzynową. Diesel to domena Europy, ale w Chinach, czy w USA nie zrobił większej kariery pod maskami aut osobowych. Po aferze tzw. diesel gate, w Stanach Zjednoczonych ubyło producentów, którzy chcieliby za oceanem propagować jazdę autem zasilanym olejem napędowym. Zatem hybryda połączona z benzyną to produkt globalny. Nowa platforma podłogowa tzw. SPA sprawiła, że duży zestaw akumulatorów można umieścić pod podłogą samochodu. W hybrydzie typu plug-in akumulatory wraz z izolacją i układem chłodzenia ważą, bagatela, 200 kg.
Taki zestaw może zmagazynować do 10,4 kWh energii. Pozwala to na pokonanie niemal 50 km na jednym ładowaniu, co w mieście wystarczyć może na cały dzień jazdy. Samochód najbardziej oszczędny jest wtedy, kiedy regularnie doładowuje się akumulatory, np. w domu przez noc lub w ciągu dnia w pracy, bo wtedy można poruszać się większość dnia bez uruchamiania silnika spalinowego. Ładowanie akumulatorów kosztuje niewiele (do pełna V60 T8 Twin Engine „zatankujemy” prądem za około 6 zł), w dodatku jest to wygodniejsze niż tankowanie auta spalinowego – nie trzeba szukać stacji, żeby zatankować, wystarczy podłączyć auto do domowego gniazdka. Można też zamówić domową ładowarkę od Volvo, która ładuje akumulatory prądem o wyższej mocy, a co za tym idzie – szybciej, bo są one pełne po ok. 3 godzinach. To wystarczająco krótko, aby akumulatory były pełne przed poranną drogą do pracy. Trzeba przy tym pamiętać, że przez właściwości fizyczne akumulatorów ładowanie do 80% pojemności trwa jeszcze krócej, więc pierwsze dwie godziny ładowania są najbardziej efektywne.
Komentarze