Przypomnijcie sobie filmy science fiction sprzed 15 lub 30 lat. Scenografowie przedstawiali w nich wizje tego, jak będą wyglądały samochody przyszłości. Akcja tych filmów działa się najczęściej gdzieś około roku 2000 – dzisiaj mamy 2019, a na ulicach nadal nie widać aut znanych z filmów. Z jednej strony wydaje się, że samochody rozwijają się w bardzo szybkim tempie. Z drugiej, łatwo zauważyć, że wnętrza aut znanych dzisiaj i tych sprzed 50 lat wyglądają niemal identycznie – kierownica nadal jest okrągła, zegary są przed oczami kierowcy, takie samo jest umiejscowienie foteli, dźwigni zmiany biegów, pedałów i lusterek. Inżynierowie są zgodni, że dawno już osiągnięto szczyt ergonomii, a każdy inny układ wnętrza okaże się mniej przyjazny dla użytkownika. Dlatego dzisiaj zmieniają się przede wszystkim materiały wykończeniowe, jakość spasowania elementów, pojawiają się coraz większe ekrany dotykowe i rozbudowane podświetlenie wnętrza, słowem – modyfikacje dotyczą głównie szczegółów.

Zobacz też: nowy elektryczny samochód Skody pojawi się w Genewie
I tak będzie jeszcze przez wiele lat. Większych zmian można się spodziewać wtedy, kiedy na dobre zadomowią się samochody elektryczne – nie te bazujące na znanych modelach, ale budowane całkiem od podstaw. W nich na porządku dziennym będą „ekranizacja” wnętrz, wykorzystanie ekologicznych materiałów (np. alcantary lub włókna węglowego z recyklingowanego poliestru), rozwinięte funkcje sterowania głosowego czy śledzenie ruchu gałek ocznych kierowcy, by na tej podstawie stwierdzić, czy nie jest zbyt zmęczony. Ale układ wnętrza pozostanie niezmieniony.
Prawdziwa rewolucja dokona się jednak dopiero wraz z pojawieniem się pojazdów autonomicznych. Fakt, że kierowca nie będzie musiał trzymać kierownicy i patrzeć na drogę wywróci do góry nogami obecne normy projektowania wnętrz, całkowicie zmieni zasady ergonomii i da projektantom wiele niedostępnych dzisiaj możliwości. Jako pierwsze pojawią się zapewne obracane przednie fotele. Zaraz za nimi zostaną umieszczone leżanki, takie jak z klasy biznes w samolotach. Wiele wskazuje też na to, że siedziska będą się obracały i przesuwały automatycznie po otwarciu drzwi, by ułatwić wsiadanie i wysiadanie z auta. Każdy pasażer będzie miał pod ręką stację dokującą dla smartfona, po którego podłączeniu samochód automatycznie dostosuje się do preferencji użytkownika odczytanych z urządzenia – z głośników popłynie ulubiona muzyka (słyszalna tylko dla tej osoby), zmieni się barwa oświetlenia oraz rozpylane zapachy. Co poza tym? Tego dzisiaj nie wiedzą nawet najbardziej odważni designerzy.
Komentarze