Chociaż jazda na wodór (który należy do 10 najczęściej występujących pierwiastków na świecie) i powietrze, brzmi jak sen szalonego naukowca, podchody producentów do tego rodzaju napędu trwają już kilkanaście lat. Nie jest to łatwy temat, choć wodór można bardzo ekologicznie wyprodukować – np. z energii uzyskanej z elektrowni słonecznych czy wiatrowych albo z biomasy.
Wodór ma też wyższą gęstość energetyczną niż tradycyjne akumulatory – co oznacza, że potrafi wytworzyć więcej „kalorii”. Z drugiej strony, trudno go przechowywać (w normalnych warunkach wodór jest gazem, więc łatwo przenika przez inne materiały), a miejsca gdzie można go zatankować w tej chwili liczy się na palcach jednej ręki. Choć to akurat będzie się zmieniać – dostawcy wodoru oraz producenci aut (Mercedes, Nissan, Hyundai i Toyota) mają wspólnie budować stacje tankowania tego gazu, m.in. w Niemczech, Danii, Austrii, we Włoszech czy w Wielkiej Brytanii. Pierwsza taka stacja działa już we Freiburgu w Niemczech, kilkadziesiąt kolejnych powstanie w przyszłym roku. W porównaniu z liczbą tradycyjnych stacji będzie to ułamek ułamka, ale w końcu od czegoś trzeba zacząć...
Przewidywany zasięg auta to 500 km, tankowanie wodoru ma trwać 3 minuty.
Toyota obiecuje, że model FCV będzie normalnym autem klasy średniej – wygodnie pomieści cztery osoby, rozpędzi się do setki w około 10 sekund, a bez tankowania, które ma zająć jedynie trzy minuty, przejedzie nawet 700 km. W dodatku wodorową Toyotę będzie można odpalić nawet przy 30-stopniowym mrozie.
W modelu FCV energia elektryczna wykorzystywana do napędu pochodzi dosłownie z powietrza i wodoru. Wodór dostarczany jest do anody, a powietrze do katody. Elektrony pochodzące z wodoru przechodząc zewnętrznym obejściem poza elektrolitem wykonują pracę tworząc prąd, który zasila silnik. Dzięki wysokiej kaloryczności wodoru aż 83% energii z tego pierwiastka można przekształcić w energię elektryczną – silnik spalinowy ma o połowę mniejszą efektywność. Finalnymi „odpadami” tej reakcji są tylko ciepło i para wodna.
![]() |
Tył auta wygląda dyskusyjnie, ale zamiast złego CO2 wypluwa tylko wodę |
Jeśli napęd wodorowy wciąż kojarzy Ci się z pożarem sterowca Hindenburg, Toyota uspokaja, że zbiorniki są wykonane z włókna węglowego i wytrzymują nacisk ponad 1,5 tony na cm2. W dodatku wodór (jako że jest 14 razy lżejszy od powietrza), w przeciwieństwie do paliw płynnych po wydostaniu się ze zbiornika momentalnie unosi się do góry – co ma być bezpieczniejsze.
Samochody hybrydowe potrzebowały 15 lat, żeby ugryźć widoczny kawałek rynkowego tortu, kiedy do stołu zasiądą auta napędzane wodorem?
Dr Jacek Pawlak - prezes Toyota Motor Poland
Czy samochody z ogniwami paliwowymi mają szansę zyskać popularność?
Szybkie tankowanie i duży zasięg takich aut oznaczają, że możemy zapomnieć o samochodach elektrycznych, których zasięg jest nieporównanie mniejszy, a ładowanie baterii czasochłonne. Elektryczne sprawdzą się tylko na krótkich dystansach miejskich. Na co dzień będziemy jeździli hybrydami, hybrydami plug-in, a chwilę później samochodami z wodorowymi ogniwami paliwowymi.
Co blokuje rozwój napędu wodorowego w Polsce?
Dzisiaj nie ma u nas ani jednej stacji tankowania wodoru. Liczymy jednak, że – podobnie jak w przypadku sieci do ładowania aut elektrycznych – to się zmieni. Początkowo Toyota FCV będzie oferowana tylko w Wielkiej Brytanii, Danii i Niemczech.
Dane producenta | Toyota FCV |
Cena | ok. 50 tys. euro |
Silnik i przeniesienie napędu | |
Rodzaj napędu | elektryczny |
Zasilanie | ogniwo paliwowe |
Moc maksymalna | 100 kW/136 KM |
Maks. moment obr./przy obrotach | b.d. |
Przeniesienie napędu | na przednie koła; przekładnia bezstopniowa |
Osiągi | |
0–100 km/h | ok. 10,0 s |
Prędkość maksymalna | 160 km/h |
Zużycie paliwa | |
Średnie | 0,0 l/100 km |
Emisja CO2 | 0 g/km |
Nadwozie | |
4-drzwiowy, 4-miejscowy sedan, długość x szerokość x wysokość 4870 x 1810 x 1535 mm, rozstaw osi 2780 mm, masa własna b.d., pojemność bagażnika b.d. | |