Testy przeprowadzono zgodnie w oparciu o nowe wytyczne organizacji Euro NCAP. ADAC już po raz trzeci postanowił rozbić auto "made in China". Za pierwszym razem, w 2005 roku testom poddano terenowego Landwinda, a dwa lata temu Brilliance'a BS6, czyli limuzynę klasy średniej.
Wyniki obu aut były najgorsze w historii tej niemieckiej organizacji i udowodniły, że auta tych marek nie spełniają żadnych europejskich norm bezpieczeństwa. Niestety, nie inaczej wyszło z najnowszym Brilliancem BS4.
BS4 w teście zderzeniowym wypadł niczym auta z połowy lat dziewięćdziesiątych, i to mimo wielu modyfikacji struktury karoserii, jakie nastąpiły po fatalnych wynikach większego BS6. Specjaliści z ADAC zwrócili uwagę na ostre elementy metalowe, które wchodząc do kabiny stworzyły zagrożenie dla kolan kierowcy i pasażera.
Dodatkowym zagrożeniem dla kostek kierowcy okazały się pedały, raniące stopy kierowcy. Technicy wykazali także braki w funkcjonowaniu czołowych poduszek powietrznych, które powinny być lepiej usytuowane, aby maksymalnie zminimalizować ryzyko obrażeń głowy.
Na dość dobrym poziomie oceniono natomiast działanie bocznych poduszek powietrznych, które dobrze ochroniły głowę i żebra, a nieco gorzej brzuchy pasażerów. Brak seryjnego ESP okazał się gwoździem do trumny na testowanej BS4.
Źródło: Autochiny.pl
Komentarze
auto motor i sport, 2009-03-31 10:03:02
Potwierdzenie zgłoszenia naruszenia regulaminu
Czy zgłoszony wpis zawiera treści niezgodne z regulaminem?