Podobnie jak poprzednie edycje tegoroczne Grand Prix Fiata odbyło się na torze Kielce w Miedzianej Górze. Pogoda i frekwencja dopisały, a firma Fiat Auto Poland zapewniła nie tylko sportowe emocje, ale również próby zręcznościowe i możliwość jazd testowych autami ze swojego bogatego parku prasowego.
Najważniejszym elementem Grand Prix Fiata jest jednak rywalizacja. W tym roku nie zabrakło jej ani na moment. Profesjonalny pomiar czasu fotokomórką wykluczał błędy, a kierowcy "wyrywali" sobie cenne ułamki sekund. Grand Prix trwało dwa dni, podczas których zaplanowano w sumie cztery odcinki specjalne. Każdy z nich trzeba było przejechać dwa razy – raz Alfą Romeo Giuliettą, a raz Alfą Romeo Mito. Załoga auto motor i sport (w składzie Maciej Musiał i Szymon Piaskowski) miała na początku szanse na wysokie miejsce, jednak 20-sekundowa kara na przejazdach, które trwają około minuty, pozbawiła naszych kierowców możliwości walki o wyższe lokaty. Obiecujemy (sobie i czytelnikom) poprawę za rok.
Oprócz prób sportowych Fiat przygotował też test Stewarta (slalom z piłeczką tenisową na talerzu zamontowanym na masce), który wykonywało się na jednej z samochodowych premier wydarzenia - Fiacie 500L Trekking. Drugim premierowym autem był Jeep Grand Cherokee. Oprócz tego "do wyboru, do koloru" z parku prasowego Fiata – Abarthy, Alfy Romeo, Jeepy, Fiaty i Lancie.
Grand Prix Fiata to impreza na stałe wpisana do kalendarza - ma bardzo bogatą tradycję i mamy nadzieję, że będziemy tam również za rok. Na podium oczywiście!
amis