Zakaz sprzedaży aut elektrycznych w Wyoming? Wyjaśniamy

W amerykańskim stanie Wyoming powstała rezolucja wzywająca do zakazu sprzedaży samochodów elektrycznych do 2035 roku. Pomysł odrzucono.

Ford F-150 Lightning fot. materiały prasowe
Ford F-150 Lightning

Gdy w Europie mnożą się deklaracje rządów i władz lokalnych o zakazie sprzedaży bądź wjazdu do miast aut spalinowych już w najbliższej dekadzie, z amerykańskiego stanu Wyoming nadeszły informacje na temat odwrotnej inicjatywy. Na początku stycznia pojawiła się tam rezolucja wzywająca władze tego rolniczego stanu na środkowym zachodzie USA do wprowadzenia zakazu sprzedaży aut z napędem elektrycznym.

Jak doniósł „Washington Post”, grupa republikańskich polityków skupionych wokół senatora Jamesa Lee Andersona przedstawiła projekt ustawy stopniowo zabraniającej sprzedaży do 2035 roku nowych aut elektrycznych. Lokalny portal informacyjny „Cowboy State Daily” przedstawia sprawę nieco łagodniej. Według niego rezolucja była w istocie wnioskiem nawołującym mieszkańców do dobrowolnego ograniczenia sprzedaży i zakupu nowych samochodów z napędem elektrycznym.

Ochrona produkcji ropy i gazu

Elektryczne auta są niepraktyczne, a do budowy ich akumulatorów wykorzystuje się cenne surowce – napisano w projekcie. „Długie kilometry autostrad w Wyoming i brak stacji ładowania sprawiają, że korzystanie na szeroką skalę z samochodów zasilanych prądem jest niemożliwe”. Jednak we wniosku powoływano się też na argumenty ekonomiczne. „Od samego początku samochody zasilane benzyną pozwalały przemysłowi i przedsiębiorstwom w Wyoming na prowadzenie handlu oraz umożliwiały sprawny transport towarów i surowców”, można przeczytać w preambule projektu. Według informacji Federal Energy Information Administration Wyoming jest ósmym producentem ropy naftowej w USA. Zakaz sprzedaży samochodów elektrycznych „zapewniłby stabilność przemysłu naftowego i gazowego Wyoming oraz przyczyniłby się do zachowania ważnych minerałów do życiowo ważnych celów”, napisano.

Odpowiedź na zakaz sprzedaży aut spalinowych w Kalifornii

Okazuje się jednak, że senator Anderson, reprezentujący hrabstwo Natrona położone w środkowej części stanu, w zasadzie wcale nie chce, żeby w Wyoming zakazywano sprzedaży elektryków. W każdym razie tak twierdził tydzień po opublikowaniu rezolucji. „Nie mam żadnego problemu z samochodami elektrycznymi”, stwierdził, o czym doniósł „Washington Post”. „Mam problem wtedy, gdy ktoś mówi: nie kupujcie aut z silnikami zasilanymi benzyną”.

To nawiązanie do uchwalonego niedawno w Kalifornii zakazu sprzedaży samochodów z wyłącznie spalinowymi silnikami od 2035 roku. Tego rodzaju regulacje podjęte w najbardziej rozwiniętym gospodarczo stanie mają wpływ na rynek i przemysł samochodowy w całym kraju. Zdaniem Andersona kalifornijski zakaz wręcz zmusza ludzi do kupna aut elektrycznych. Swoją inicjatywę senator uważa za manifest i odpowiedź na prawo uchwalone w Kalifornii i nazywa ją „rezolucją, która mówi: nie podoba nam się wasza ustawa”.

Czy Wyoming mogłoby zarabiać na elektrykach?

Inicjatywa republikanów może jednak uderzyć rykoszetem w finanse stanu. Z jednej strony, ma on dostać w ciągu pięciu lat 24 miliony dolarów państwowych subwencji na budowę sieci stacji ładowania elektryków wzdłuż głównych dróg, z drugiej, w Wyoming wydobywa się nie tylko ropę, ale też inne surowce.

Oprócz węgla są tam złoża kobaltu, litu i potencjalnie grafitu oraz innych ziem rzadkich. Surowce te są potrzebne do budowy akumulatorów samochodów elektrycznych, w perspektywie mogą więc okazać się cenne dla gospodarki stanu. Chociaż Anderson twierdzi, że „byłoby świetnie, gdyby stan mógł prowadzić wydobycie surowców do budowy baterii”, to jednocześnie głośnio zastanawia się, co będzie się działo ze zużytymi akumulatorami.

Inicjatywę odrzucono. Wśród członków komisji senatu ds. surowców mineralnych, przedsiębiorstw i rozwoju gospodarczego projekt nie zdobył poparcia, doniósł „Cowboy State Daily”. Anderson i osoby go wspierające są w stanie pogodzić się z tą decyzją. Cieszą się, że sprowokowali dyskusję na ten temat.

REKLAMA