62-letni ekscentryk zainspirował się programem o starożytnych Egipcjanach. Na swoje przyszłe auto wybrał Bentley Flying Spur - umieścił go w dziurze wykopanej na tyłach swojego ogródku.
Co ciekawe pan Count Scarpa był bardzo bliski śmierci po tym jak ugryzł go niebezpieczny robak - przez 63 dni śpiączki ksiądz dwa razy ogłaszał jego śmierć. Po tym doświadczeniu biznesmen chce "zapewnić sobie dobry transport w drugim życiu".
amis