Jak czytamy w najnowszym raporcie firmy zajmującej się zabezpieczeniami przeciwkradzieżowymi i systemami monitoringu i śledzenia aut, powróciła do nas plaga kradzieży kół samochodów. Coraz wymyślniejsze wzory felg i ich wysokie ceny zachęcają niestety amatorów cudzej własności do kradzieży.
Niestety, powróciło do nas coś, co było niemal na porządku dziennym jeszcze w latach 90. ubiegłego wieku i na początku lat dwutysięcznych, czyli kradzieże felg ze stopów lekkich, których niewiele było wówczas na rynku. Wygląda na to, że praktyka kradzieży kół powróciła – szczególnie w dużych miastach.
Felgi kosztują krocie
Jak zwracają uwagę w raporcie eksperci firmy Gannet Guard Systems, obecnie chcąc wyposażyć fabrycznie nowego Mercedesa GLA w komplet felg AMG o średnicy 19 cali trzeba dopłacić do ceny auta ponad 4,9 tys. złotych. Tymczasem na jednym z popularnych portali aukcyjnych takie same obręcze, oznaczone jako używane, kosztują nawet przeszło 5,2 tys. złotych.
Tyle właśnie zarobić może sprawny złodziej w jeden wieczór, ba – w kilkanaście minut, i to nie kłopocząc się rozbieraniem samochodu na części, jego późniejszych „legalizowaniem” czy znajdowaniem pasera, który odbierze od niego trefny towar.
- Wystarczy mu do tego anonimowe konto, cena niższa od innych podobnych ofert i nielegalny zarobek gotowy. Klient z reguły nie będzie dochodził, skąd pochodzą felgi, jeśli może je kupić o 1000 lub 2000 zł taniej niż w salonie czy u legalnej konkurencji. Paragon, faktura? Najważniejsze, że auto wygląda szykowniej, bo jeździ na „dziewiętnastkach” - mówią eksperci.
Zobacz także: Mitsubishi Eclipse Cross - niskie koszty eksploatacji
Komentarze