Właściciel tego Ferrari F430 Scuderia miał wiele szczęścia w wielkim nieszczęściu. Zakupiony w jednym z brytyjskich salonów supersamochód, wart ponad 1,2 mln złotych, był piękny i lśniący w rękach nowego właściciela zaledwie przez godzinę, zanim doszło do tego ciężkiego wypadku.
Sytuacja miała miejsce w godzinach popołudniowych na autostradzie M1 w pobliżu miejscowości Barnsley w Wielkiej Brytanii. Z niewyjaśnionych jeszcze przyczyn samochód wpadł w poślizg, wypadł z drogi, dachował i w końcu zatrzymał się, stając w płomieniach.
Choć zdjęcia wyglądają koszmarnie, 31-letniemu kierowcy z Wielkiej Brytanii udało się wyjść niemal cało. Odniósł jedynie lekkie obrażenia - siniaki i zadrapania.
Wiadomo, że w chwili wypadku jezdnia była mokra. I choć wstępne wyniki śledztwa nie wskazują na nadmierną prędkość, możliwe jest że kierowca nie zapanował nad mocną maszyną, dodając mocno gazu i zrywając przyczepność.